Na razie to dopiero początek wspólnych działań. Trzeba wybrać doradcę, którego zadaniem będzie m.in. pomoc w określeniu ilości, mocy i lokalizacji bloków. Jak dowiedział się Dziennik Gazeta Prawna, jeden z nich - gazowo-parowy może być zbudowany w Kozienicach. Właśnie tam Enea posiada już elektrownię węglową i w planach ma budowę następnego - o mocy 1000 MW.

Koszt budowy elektrowni gazowej w stosunku do węglowej jest mniejszy, podobnie jak czas budowy. Elementem ekologicznym jest fakt, że w elektrowniach gazowych podczas produkcji energii wydzielane jest do atmosfery znacznie mniej szkodliwych substancji. Decyzje w sprawie budowy zapadną w ciągu roku. Możliwe, że pierwsze bloki mogą być gotowe do eksploatacji za 4-5 lat.

W opinii ekspertów, na których opinie powołuje się Dziennik wspólne plany koncernu energetycznego i gazowego są korzystne dla Polski. Dotychczas Enea wytwarzała prąd tylko z węgla, a nowe inwestycje spowodują dywersyfikację jej produkcji. Dla PGNiG budowa bloków gazowych powoduje zwiększony popyt na surowiec. Koszty budowy mają być rozdzielone między koncernami po połowie.