Strajkujący po proteście w godz. 7 - 9 zarzucą też swoje obowiązki od 19 do 21. Jest to akcja skierowana przeciwko łamaniu praw pracowniczych. Związkowcy obawiają się, że w wyniku restrukturyzacji spółki zlikwidowane zostaną jednostki terenowe technicznej obsługi klienta. Po zmianach pogotowie energetyczne do klienta będzie musiało jechało nawet 100 km.

Po strajku prowadzone będą mediacje, a jeśli porozumienia nie uda się osiągnąć, za tydzień dojdzie do kolejnych protestów - tym razem po cztery godziny rano i wieczorem. Na 2 lipca planowany jest strajk całodniowy.