W przetargu dotyczącym budowy w Turowie nowego bloku o mocy 450 MW opalanego węglem brunatnym oferty złożyły 3 podmioty - Shanghai Electric, konsorcjum Hitachi i Budimeksu oraz koreański Doosan.

Najważniejszym kryterium wyboru wykonawcy dla PGE jest cena, ale spółka ma cały czas w pamięci nieudaną współpracę chińskiej firmy COVEC z GDDKiA przy budowie A2. Nie udało się do tej pory odzyskać nałożonych kar, a 2 chińskie banki nadal odmawiają Skarbowi Państwa wypłaty ponad 120 mln zł gwarancji kontraktowych.

Co do przetargu na budowę bloku w Turowie nie ma zgody między resortami skarbu państwa i gospodarki. Pierwszy z nich jest mniej przychylny współpracy z Chińczykami. Ostateczna decyzja należy jednak do PGE GiEK.

Pod uwagę brane są trzy warianty decyzji PGE – odrzucenie chińskiej oferty, unieważnienie przetargu i ogłoszenie nowego lub podpisanie oferty z chińską firmą.

Ogłoszenie i przeprowadzenie przetargu zajęłoby co najmniej 2 lata i z całą pewnością koszty nie będą niższe od obecnych. Natomiast na podpisanie umowy z Chińczykami naciskają przedstawiciele PGE w Turowie, którym zależy na jak najszybszym rozpoczęciu budowy w związku z zamknięciem w ubiegłym roku 3 przestarzałych bloków.